środa, 29 września 2010

Pokarzę wam dzisiaj jak zrobić filcową owieczkę.



Na początku należy przygotować materiały. Zdjęcie przedstawia różne rodzaje wełny, które nadają się do filcowania.



Pierwsza na zdjęciu jest wełna w postaci bardzo długich splecionych pasm - które wystarczy podrobić i filcować. Biały kolor - to wspomniany kiedyś ocieplacz do kurtek. Szary kolor to wełna czesankowa z merynosów a czarny i szary melanż to wełna czesankowa (zapewne z jakąś domieszką). Do zrobienia tej owieczki wykorzystane będą różne materiały aby pokazać, że można filcować z innych tańszych materiałów.

Pokazana owieczka ma służyć jako zawieszka lub brelok dlatego doczepiam do niej sznureczek. Zawiązuje go na paśmie wełny żeby był dobrze przytwierdzony i na pewno się nie urwał.



Następnie dodaję trochę wełny i filcuje kulkę ale nie do końca ubitą. Podobnie robię z szarą wełną (tutaj wykorzystany jest szary melanż). Ale zamiast kulki formuję bardziej jajowatą główkę.



Teraz kolej na nóżki.



Można włożyć do środka druciki aby były giętkie ale ta owieczka ich nie będzie miała. Nogi takie robi się jak dredy. Trzeba nadać wełnie kształt i nakłuwać obracając w palcach. Należy zostawić końcówki nieubite. Ważne jest aby igłę wbijać pod kontem:



Jak się już z tym uporam to w podobny sposób robię uszka i ogonek. Muszą być króciutkie więc nie zajmuje to aż tak dużo czasu.



Mam już prawie wszystkie elementy więc łączę je teraz razem.
Najpierw głowa do tułowia



Aby dobrze wszystko przytwierdzić oba elementy nie mogą być bardzo ubite (wystarczy aby jeden z nich był trochę rozfilcowany). Można też między nie włożyć trochę nieubitej wełny. Jak to się już uda należy dodać owieczce czuprynkę i uszy. Powinna być ona tego samego koloru co korpus:



Teraz kolej na nogi:



Łatwo się je dodaje jak są na końcach nieubite. Trzeba je dobrze nakłuwać aby połączyły się z brzuszkiem. Kolorem, który zostaje na około nie trzeba się przejmować gdyż można go potem przykryć kolorem brzucha.



Owieczka jest już prawie gotowa. Został tylko ogonek i oczy. Ogon dodaje się tak samo jak uszy i nogi. Oczy robię przez nałożenie koloru białego i filcowaniu aż powstaną białka a następnie formuje w palcach małą czarną kuleczkę i dodaję ją na środek.



Taka owieczka powstała w jakieś 40 min. Teraz trzeba ją jeszcze ubić na twardo w zależności od gustu. Ja lubię jak pojedyncze niteczki odstają przez co figurka jest włochata więc ubijanie nie będzie aż tak długie.





A tutaj nasza owieczka z koleżanką:



Tymczasem, borem, lasem.

wtorek, 28 września 2010

Chciałbym przedstawić wam mojego dobrego przyjaciela - lisa.




Bardzo często spotykamy się i rozmawiamy na różne tematy. Mój kolega nie jest jednak zwykłym lisem, gdyż nie jest ani chytry ani "szczwany".





Mieszka sobie w norce zaraz obok borsuka, którego przedstawię innym razem.





Tymczasem, borem, lasem.

poniedziałek, 27 września 2010

Dzisiaj na wycieczce spotkałem bardzo dziwne zwierze. Nigdy wcześniej takiego nie widziałem!



Stwór czaił się w trawie na polanie.




Powiedział mi, że jest lemurem. Mieszkał wcześniej w zoo ale nie podobało mu się zamknięcie i wybrał wolność. Pozwoliłem mu wyjątkowo zamieszkać w moim lesie.





Taki lemur może dużo opowiedzieć o miejscu, w którym kiedyś mieszkał zanim trafił do zoo. Jaki ten świat jest ciekawy!



Tymczasem, borem, lasem.

poniedziałek, 13 września 2010

Dzisiaj z samego rana wybrałem się na grzybobranie. Od razu natknąłem się na piękne i dorodne grzyby - niestety niejadalne.



Po jakimś czasie gdy już zaczęło mi się nudzić mój wzrok padł na coś bardzo ciekawego.




Myślałem, że to muchomor ale przecież one się nie ruszają. Powolutku zbliżyłem się do muchomorka, który okazał się robakiem. Tylko jego grzbiet miał takie same barwy jak muchomory. Po chwili zjawiło się ich więcej.










Robaczki te postanowiły mi pokazać gdzie rosną prawdziwe jadalne grzyby. Idąc w to miejsce znaleźliśmy również prawdzie muchomory i różnica teraz naprawdę była widoczna. Jak mogłem je pomylić?





Na końcu naszej wędrówki znalazłem pięknego borowika.



Pożegnałem się grzecznie z moimi przewodnikami



i ruszyłem do domu.

Tymczasem, borem, lasem...

piątek, 10 września 2010

Jesień idzie do nas dużymi krokami i już niedługo z lasu znikną wszystkie owady (będą sobie smacznie spać pod różnymi postaciami w miejscach wcześniej przez siebie przygotowanych do snu) dlatego dziś przedstawię wam jeszcze jeden gatunek.
Jest on gatunkiem gromadnym i jest szczególnie widywany wiosną ale można go też spotkać nawet w październiku. Nazywa się kowal bezskrzydły.



Na pewno każdy go już kiedyś widział. Bardzo często widuje się je nawet w mieście na chodniku. Bywa, że nie widać pod taką gromadką gołej ziemi tylko czerwono czarną masę.






Tymczasem, borem, lasem...

czwartek, 2 września 2010

W mojej pracy często widuje różne stworzenia. Ostatnio właśnie spotkałem dwa zające.



Nigdy wcześniej nie widziałem jednak aby miało taką barwę. A futro tych jegomościów miało kolor czerwony.



Co prawda jeden z nich był bardziej rudawy, jak przechodząca obok ryjówka, ale i tak to dość dziwne ubarwienie dla zająca.



Dokładnie przyjrzałem się tej ryjówce.



To Prawdziwy okaz ryjówki aksamitnej (tylko ta była trochę wychudzona). Sprawdziłem oczywiście czy jej futerko jest naprawdę takie aksamitne i rzeczywiście muszę potwierdzić.






Ciekawe tylko czy ten rudawy zając też jest taki aksamitny.

Tymczasem, borem, lasem...