sobota, 4 grudnia 2010

Witajcie!
Chciałbym wam opowiedzieć o jednym owadzie, którego spotkałem jakiś czas temu. Była wtedy jeszcze jesień i liście miały piękny żółty kolor dlatego trudno było zauważyć stwora, który czaił się w runie.



Byłbym go w ogóle nie zobaczył gdyby ów nie zaczął wspinać się na drzewo.






Był to bardzo duży chrząszcz, który nazywa się Dynastes granti. Przyjechał do nas ze Stanów Zjednoczonych i normalnie nie można takich spotkać w lesie. Gość ten jednak zawitał do nas gdyż chciał zobaczyć słynną polską złotą jesień.



Po chwili jednak zobaczyłem drugiego, niemal identycznego robaczka. Okazało się, że to znajomi wspólnie podróżujący po świecie.



Jak tylko spadł pierwszy śnieg owady te wróciły do swojego domu bo było im u nas za zimno.

Tymczasem, borem, lasem.

piątek, 12 listopada 2010

Podczas dzisiejszego spaceru po lesie spotkałem bardzo wiele ptaków. Najbardziej spodobał mi się jednak jeden z nich, którego wcześniej nie znałem. Siedział on sobie na drzewie i grzał w słoneczku.





Ptak ten jest wielkości gołębia i nazywa się orzechówka.






Orzechówki są bardzo rzadkie więc nie łatwo je spotkać. Są w Polsce objęte ochroną.



Są one wszystkożerne ale najczęściej zjadają jednak nasiona sosny, orzechy i żołędzie. Na zimę zostają u nas ale gromadzą wcześniej zapasy. Zakopują je w różnych miejscach. Niektóre zapomniane nasiona na wiosnę kiełkują przez co orzechówki przyczyniają się do zwiększania populacji drzew, głównie limby.





Tak wiele ciekawych stworzeń mieszka obok nas. Bardzo lubię wypatrywać, tych których jeszcze nie znam. Zimą będzie o wiele łatwiej im się przyjrzeć, szczególnie jeśli szykujemy karmnik dla ptaków - właściwie wtedy nie trzeba nawet ich szukać bo same przylecą. A na śniegu bardzo łatwo będzie można odnaleźć tropy nie tylko ptaków ale i różnych zwierząt. Jak spadnie już śnieg to pokażę wam kilka charakterystycznych tropów zwierząt (np. dzika), które można spotkać nawet w mieście.
A tymczasem, borem, lasem.

piątek, 5 listopada 2010

Opowiem wam dzisiaj coś o pięknym ptaku, który już odleciał do ciepłych krajów. W Polsce jest bardzo rzadko spotykany i jest objęty ochroną.



Jest to żołna zwyczajna.



Ptaki te są bardzo kolorowo ubarwione więc nie trudno je rozpoznać jeśli się takiego spotka. Podróż do Afryki, gdzie zimują, zaczynają już w sierpniu.



Opowiadam o żołnie dziś chociaż już dawno odleciała aby jeszcze bardziej ubarwić wam jesienny obraz lasu - choć i tak jest on bardzo kolorowy nawet bez niej.



Tymczasem, borem, lasem.

środa, 27 października 2010

Jesień zawitała już na dobre. Liście przybrały już piękne, jesienne kolory. Tak ubrany las prezentuje się naprawdę ciekawie więc warto go odwiedzić. Ja zachęcony ciepłymi promykami słońca wybrałem się dzisiaj go podziwiać. Spotkałem po drodze szerszenia korzystającego z ostatnich ciepłych dni.



Takie szerszenie mogą być naprawdę groźne. Użądlenia są bardzo bolesne a jad może być niebezpieczny. Dlatego starałem się nie zdenerwować niczym tego drapieżnego mieszkańca lasu.




Już niedługo, w zimie, nie będzie można spotkać żadnego owada więc każde spotkanie z ich przedstawicielem jest dla mnie bardzo miłe. Nawet jeśli jest to groźny i nie lubiany szerszeń.




poniedziałek, 18 października 2010

Chciałbym opowiedzieć wam dziś coś o pewnym małym ptaszku, którego wiele osób na pewno kiedyś spotkało. Nazywa się on pleszka zwyczajna.



Pleszka zamieszkuje często parki, sady, ogrody.




W tym roku niestety pleszki odleciały już do ciepłych krajów.




Niedawno żegnałem również inne wybierające się tam ptaszki ale o tym innym razem.
Tymczasem, borem, lasem.

piątek, 8 października 2010

Robi się coraz zimniej i martwię się o moja koleżankę. Jakiś czas temu uciekła z klatki, w jakiej ją trzymano i przyfrunęła do lasu.




Taka mała papużka nimfa jest przyzwyczajona do ciepła a w lesie bywa bardzo zimno nawet już teraz.






Może zamieszka u mnie w leśniczówce? Zapytam ją tylko jak przyleci.





Tymczasem, borem, lasem.

poniedziałek, 4 października 2010

Obiecałem zapoznać was z borsukiem ale ostatnio niestety trudno go spotkać. Prowadzi skryty i nocny tryb życia. Jak tylko się z nim zobaczę to poproszę aby wyszedł kiedyś w dzień żebym mógł zrobić mu zdjęcie. Jak powiem, że bardzo chcecie go poznać to na pewno będzie pozował.
Na razie jednak poznam was z innymi mieszkańcami lasu: jelonkiem



i kotkiem:



Takie koty nie mieszkają zwykle w lasach ale ten akurat ma się tu bardzo dobrze i nie zamierza wracać do miasta. W lesie można spotkać też jego kuzynów żbika i rysia.
Wczoraj rano moi koledzy złożyli mi bardzo miłą wizytę



Razem poszliśmy na wycieczkę aby zobaczyć jak nasz las powoli ubiera się w barwy jesieni.



środa, 29 września 2010

Pokarzę wam dzisiaj jak zrobić filcową owieczkę.



Na początku należy przygotować materiały. Zdjęcie przedstawia różne rodzaje wełny, które nadają się do filcowania.



Pierwsza na zdjęciu jest wełna w postaci bardzo długich splecionych pasm - które wystarczy podrobić i filcować. Biały kolor - to wspomniany kiedyś ocieplacz do kurtek. Szary kolor to wełna czesankowa z merynosów a czarny i szary melanż to wełna czesankowa (zapewne z jakąś domieszką). Do zrobienia tej owieczki wykorzystane będą różne materiały aby pokazać, że można filcować z innych tańszych materiałów.

Pokazana owieczka ma służyć jako zawieszka lub brelok dlatego doczepiam do niej sznureczek. Zawiązuje go na paśmie wełny żeby był dobrze przytwierdzony i na pewno się nie urwał.



Następnie dodaję trochę wełny i filcuje kulkę ale nie do końca ubitą. Podobnie robię z szarą wełną (tutaj wykorzystany jest szary melanż). Ale zamiast kulki formuję bardziej jajowatą główkę.



Teraz kolej na nóżki.



Można włożyć do środka druciki aby były giętkie ale ta owieczka ich nie będzie miała. Nogi takie robi się jak dredy. Trzeba nadać wełnie kształt i nakłuwać obracając w palcach. Należy zostawić końcówki nieubite. Ważne jest aby igłę wbijać pod kontem:



Jak się już z tym uporam to w podobny sposób robię uszka i ogonek. Muszą być króciutkie więc nie zajmuje to aż tak dużo czasu.



Mam już prawie wszystkie elementy więc łączę je teraz razem.
Najpierw głowa do tułowia



Aby dobrze wszystko przytwierdzić oba elementy nie mogą być bardzo ubite (wystarczy aby jeden z nich był trochę rozfilcowany). Można też między nie włożyć trochę nieubitej wełny. Jak to się już uda należy dodać owieczce czuprynkę i uszy. Powinna być ona tego samego koloru co korpus:



Teraz kolej na nogi:



Łatwo się je dodaje jak są na końcach nieubite. Trzeba je dobrze nakłuwać aby połączyły się z brzuszkiem. Kolorem, który zostaje na około nie trzeba się przejmować gdyż można go potem przykryć kolorem brzucha.



Owieczka jest już prawie gotowa. Został tylko ogonek i oczy. Ogon dodaje się tak samo jak uszy i nogi. Oczy robię przez nałożenie koloru białego i filcowaniu aż powstaną białka a następnie formuje w palcach małą czarną kuleczkę i dodaję ją na środek.



Taka owieczka powstała w jakieś 40 min. Teraz trzeba ją jeszcze ubić na twardo w zależności od gustu. Ja lubię jak pojedyncze niteczki odstają przez co figurka jest włochata więc ubijanie nie będzie aż tak długie.





A tutaj nasza owieczka z koleżanką:



Tymczasem, borem, lasem.

wtorek, 28 września 2010

Chciałbym przedstawić wam mojego dobrego przyjaciela - lisa.




Bardzo często spotykamy się i rozmawiamy na różne tematy. Mój kolega nie jest jednak zwykłym lisem, gdyż nie jest ani chytry ani "szczwany".





Mieszka sobie w norce zaraz obok borsuka, którego przedstawię innym razem.





Tymczasem, borem, lasem.